O mnie

http://www.adwokat-baloniak.pl/

czwartek, 3 września 2015

Nie pasuje mi termin rozprawy. Mam bardzo daleko do sądu. Co mam robić?




Nie pojadę na urlop, bo muszę iść do sądu

Bardzo często zdarza się, że gdy dostajemy wezwanie do sądu, to kompletnie nie pasuje nam termin rozprawy, bo np. mamy zaplanowany urlop, wyjazd służbowy, spotkanie biznesowe itp. Jeżeli musimy, bądź po prostu chcemy, wziąć udział w rozprawie, to wcale nie musimy rezygnować z naszych wcześniejszych planów.

Rozwiązanie problemu jest banalnie proste. Jeżeli jesteś stroną (uczestnikiem) postępowania, wystarczy napisać do sądu pismo, w którym prosisz o przesunięcie rozprawy na inny termin. Wskazujesz wówczas, że nie jesteś w stanie dotrzeć na rozprawę, podajesz przyczynę nieobecności oraz pierwszy możliwy termin, kiedy możesz się stawić. Należy pamiętać, że przyczyna absencji nie może być błaha (np. że w tym samym czasie emitowany jest Twój ulubiony serial).

Z kolei jeśli dostałeś wezwanie jako świadek, to w piśmie do sądu nie prosisz o zmianę terminu rozprawy (niezależnie od Twojego stawiennictwa sąd może przecież przesłuchać innych świadków), prosisz za to o usprawiedliwienie Twojej nieobecności. I tu, podobnie jak powyżej, podajesz przyczynę swojej nieobecności oraz wskazujesz kiedy będziesz mógł stawić się do sądu.

W jakim terminie możesz wysłać takie pismo? Wiadomo - im prędzej, tym lepiej. Jeżeli już w chwili otrzymania wezwania wiesz, że tego dnia będziesz na platformie wiertniczej na Morzu Północnym, czy egipskiej plaży, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby od razu powiadomić o tym sąd. Ale są też takie przypadki, których nie da się przewidzieć, np. choroba, wypadek. W takiej sytuacji, jeżeli nie ma czasu na złożenie pisma, to wystarczy, że zadzwonisz i powiesz, że nie dasz rady dotrzeć. Pracownik sekretariatu sporządzi wtedy notatkę służbową, którą przekaże sędziemu.

Mam jechać 300 km tylko po to, żeby powiedzieć, że nic w tej sprawie nie wiem?

Drugim najczęściej pojawiającym się problemem jest odległość do sądu, w którym trzeba się stawić. Na porządku dziennym są sytuacje, że uczestnicy postępowania mają do sądu kilkaset kilometrów. Na szczęście i tu istnieje dosyć proste rozwiązanie.

fot. Grzegorz Czykwin

Możesz napisać do sądu pismo, w którym wnosisz o przesłuchanie Cię w drodze pomocy prawnej przez sąd właściwy dla miejsca Twojego zamieszkania. W uzasadnieniu wskazujesz okoliczności, które przemawiają za tym, żeby sąd darował Ci długą i męczącą podróż, np. że odległość z Twojego miejsca zamieszkania do sądu jest znaczna, jesteś osobą starszą lub schorowaną, dotarcie do sądu wiązałoby się z wieloma trudnościami, etc. Należy jednak pamiętać, że taki wniosek możesz postawić tylko wtedy, gdy sąd wzywa Cię celem przesłuchania (w charakterze świadka lub strony). Jeżeli natomiast sąd wzywa Cię w innym celu (np. niektórzy sędziowie w sprawach cywilnych mają zwyczaj wzywać na pierwszą rozprawę strony w celu zajęcia stanowiska w sprawie) albo tylko zawiadamia o rozprawie, to nie możesz skutecznie złożyć wniosku o przesłuchanie Cię w drodze pomocy prawnej.

W praktyce często korzysta się z tej instytucji, bo niemal dla wszystkich jest ona wygodna.

W szczególnie uzasadnionych przypadkach, np. gdy ktoś jest obłożnie chory lub niepełnosprawny, można domagać się przesłuchania go w miejscu zamieszkania. Sąd wówczas przyjedzie do takiej osoby i dokona przesłuchania u niej w domu. Warto też wiedzieć, że oprócz sądu, udział w takiej czynności mogą wziąć również strony ze swoimi pełnomocnikami lub obrońcami, dlatego nie jest słuszne przeganianie ich miotłą.

środa, 5 sierpnia 2015

Dostałem wezwanie do sądu. Co mam zrobić?


Fot. © Jolanta Pierończyk



CO POWINNO ZAWIERAĆ WEZWANIE?


Prawidłowo sporządzone wezwanie powinno zawierać oznaczenie organu, od którego pochodzi, oznaczenie osoby, do której jest skierowane, wskazanie w jakiej sprawie, miejscu i czasie, a także w jakim charakterze adresat ma się stawić oraz winno uprzedzać o skutkach niestawiennictwa.

CZEGO ONI ODE MNIE CHCĄ?

Jak już do Twoich rąk dotarło wezwanie, które zawiera ww. elementy, to w pierwszej kolejności sprawdź jaki sąd Cię wzywa, po co i w jakim charakterze. Co do zasady, możesz być wezwany w charakterze:
1) strony (uczestnika) postępowania albo
2) świadka.

Jeżeli jesteś wzywany w charakterze świadka, to znaczy, że ktoś w toku postępowania doszedł do wniosku, że możesz dysponować wiedzą, która może być przydatna do rozstrzygnięcia sprawy. Twoim obowiązkiem jest wówczas stawić się do sądu we wskazanym terminie i złożyć zeznania. Takiego wezwania nie opłaca się ignorować, bo jeżeli sąd stwierdzi, że je odebrałeś, a Twoja nieobecność nie jest dostatecznie usprawiedliwiona, to wówczas może nałożyć na Ciebie karę za niestawiennictwo. W praktyce najczęściej spotykam się z grzywną w kwocie 500 zł za pierwszą nieusprawiedliwioną absencję (kolejne z reguły są już znacznie wyższe). Dlatego, aby uniknąć niepotrzebnych kłopotów, lepiej jest stawić się na rozprawie.

Zupełnie inna sytuacja zachodzi, gdy jesteś wzywany w charakterze strony (uczestnika) postępowania. W takim wypadku sprawa dotyczy mniej lub bardziej Twoich interesów. Jeśli zależy Ci na korzystnym rozstrzygnięciu, to powinieneś interesować się swoją sprawą i podejmować stosowne czynności procesowe. Jeżeli, pomimo wezwania, nie stawisz się na rozprawie, to nie grożą Ci żadne sankcje porządkowe (chyba, że masz status  oskarżonego, wówczas sąd może nakazać Twoje zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie przed swoje oblicze). Może jednak zdarzyć się, że nie biorąc udziału w rozprawie pozbawisz się możliwości do zajęcia stanowiska w sprawie lub bez Twojego udziału przeprowadzone zostaną jakieś dowody. Dlatego, jeżeli z okoliczności sprawy wynika, że na danej rozprawie może wydarzyć się coś ważnego, to zawsze warto pojawić się na niej.

WEZWANIE A ZAWIADOMIENIE

Różnica między wezwaniem a zawiadomieniem jest bardzo prosta. Sąd wysyła wezwanie wtedy, gdy uznaje Twoją obecność za konieczną, a zawiadomienie gdy masz prawo wziąć udział w rozprawie, ale Twoja obecność nie jest konieczna. Świadkowi zawsze wysyła się wezwanie. Stronie (uczestnikowi) postępowania z reguły wysyła się zawiadomienie, chyba że sąd uzna jej obecność za konieczną (np. ma zamiar przeprowadzić dowód z przesłuchania stron).

CZY PISMA Z SĄDU MOGĄ BYĆ PISANE BARDZIEJ JASNYM I KULTURALNYM JĘZYKIEM?

Jasnym tak, kulturalnym nie.

Dlaczego? Treść pisma zdeterminowana jest treścią konkretnego przepisu prawa. Jeżeli przepis ustawy stanowi, że kogoś wzywa się do czegoś, to sąd nie może napisać, że np. zaprasza Cię na rozprawę albo zachęca do usunięcia braków formalnych pisma. Szkoda, że tak jest, bo takie proste zabiegi z pewnością  mogłyby ocieplić relacje sąd - obywatel. Ewentualne postulaty w tej materii proszę jednak kierować do ustawodawcy.

To, co jednak można poprawić bez zmiany przepisów, to jasność i zrozumiałość pism. Nie chodzi tu tylko o wezwania na rozprawy, ale też inne pisma, takie jak np. zobowiązania sądu, wezwania do usunięcia braków formalnych, itp. Wiele jest przypadków, gdzie można mieć poważne wątpliwości, czy osoba, która jest autorem pisma, potrafi posługiwać się językiem polskim. Nie ukrywam, że czasem ja sam jako adwokat łapię się za głowę próbując zrozumieć czego sąd ode mnie chce.

Gdzie tkwi problem? Zanim pismo z sądu trafi w Twoje ręce, sędzia musi wydać zarządzenie o tym, żeby Ci je wysłać. W zarządzeniu określa się z reguły tylko najbardziej podstawowe kwestie, np. wezwać Iksa na termin, pouczyć go o tym i o tamtym. Konkretną treść pisma tworzy i wysyła pracownik sekretariatu. I to głównie od jego umiejętności zależy na ile zrozumiałe jest pismo, które dostajesz do ręki.

A co zrobić, gdy zdarzy Ci się otrzymać pismo, którego nie rozumiesz? Zadzwoń do sekretariatu i poproś, żeby Ci wyjaśnili jego treść.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

SN, NSA, SA, WSA… CZYLI JAKIE MAMY SĄDY W POLSCE I DLACZEGO AŻ TYLE?



Siedziba Sądu Najwyższego 
 
Zanim przejdziemy do praktycznych zagadnień związanych z wizytą w sądzie, warto byłoby wiedzieć jakie w ogóle sądy funkcjonują w naszym kraju i czym się one zajmują. Mówiąc krótko, w Polsce wymiar sprawiedliwości sprawują: sądy powszechne, sądy wojskowe, sądy administracyjne i Sąd Najwyższy.

SĄDY POWSZECHNE

      Jeżeli przyjdzie Ci kiedyś iść do sądu, to najpewniej właśnie do sądu powszechnego. Sądownictwo powszechne składa się z 3 rodzajów sądów:
      1) sądów rejonowych (SR) – jest ich najwięcej (242 – stan na 31.12.2014 r.), to właśnie w nich załatwisz większość swoich spraw;
      2) sądów okręgowych (SO) – jest ich 45. Pełnią one dwojaką rolę: rozpoznają środki odwoławcze od orzeczeń sądów rejonowych oraz zajmują się w I instancji sprawami większego kalibru, a także niektórymi łatwiejszymi, które zostały im przydzielone przez przepisy prawa (np. o rozwód);
      3) sądów apelacyjnych (SA) – jest ich 11, w zasadzie zajmują się wyłącznie rozpoznawaniem środków odwoławczych od orzeczeń sądów okręgowych (chodzi o te orzeczenia, które SO wydał jako sąd I instancji).

Każdy sąd powszechny podzielony jest na wydziały, z których każdy zajmuje się określonymi sprawami, np. wydział karny, wydział cywilny, wydział pracy. Żeby łatwo można było się w tym wszystkim połapać, każdy wydział w danym sądzie oznaczony jest cyfrą rzymską, co jest pomocne w sytuacji, gdy w jednym sądzie działają np. 3 wydziały cywilne. W każdym wydziale orzekaniem zajmują się sędziowie (czasem również referendarze sądowi), a zaplecze biurowe zapewniają sekretariaty poszczególnych wydziałów, w których pracują sekretarze sądowi.

Z czym iść do sądu powszechnego? Praktycznie ze wszystkim. Jeżeli jakaś sprawa nie jest wyraźnie zastrzeżona dla innego rodzaju sądu (np. sądu administracyjnego), to istnieje domniemanie właściwości sądu powszechnego i musi on daną sprawę rozpoznać.

SĄDY WOJSKOWE

Sądy wojskowe zajmują się bardzo wąskim zakresem spraw. Do ich właściwości należy w zasadzie orzekanie w sprawach ściśle określonych przestępstw popełnionych przez żołnierzy oraz cywilnych pracowników wojska. Ze względu na niewielką ilość spraw, sędziowie i pracownicy tych sądów raczej nie narzekają na brak wolnego czasu.

Sądy wojskowe zorganizowane są podobnie jak sądy powszechne. Odpowiednikiem sądu rejonowego jest wojskowy sąd garnizonowy (WSG), zaś sądu okręgowego – wojskowy sąd okręgowy (WSO). Pewne funkcje sądu apelacyjnego pełni tutaj Sąd Najwyższy – Izba Wojskowa.

SĄDY ADMINISTRACYJNE

Sądy administracyjne generalnie zajmują się rozpoznawaniem skarg na decyzje i postanowienia organów administracji publicznej (wyjątek: rozstrzygnięcia ZUS-u – tutaj właściwe są sądy powszechne). Mówiąc krótko, jeżeli otrzymasz z jakiegoś urzędu decyzję, która Cię nie satysfakcjonuje, odwołasz się od niej, a końcowe rozstrzygnięcie nadal krzywdzi Twoje interesy, to wtedy możesz udać się do sądu administracyjnego. W praktyce z sądem administracyjnym możesz mieć styczność przede wszystkim jako strona postępowania – słuchanie świadków przed tym sądem zdarza się niezmiernie rzadko.

Sądownictwo administracyjne podzielone jest na:
1)   wojewódzkie sądy administracyjne (WSA) – jak można domyślić się z samej nazwy, po jednym takim sądzie przypada na obszar województwa, rozpoznają one skargi w I instancji;
2)   Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) – ma siedzibę w Warszawie, rozpoznaje środki odwoławcze od orzeczeń wojewódzkich sądów administracyjnych. W praktyce sąd ten, jako najwyższa instancja, kształtuje orzecznictwo wszystkich sądów administracyjnych.

SĄD NAJWYŻSZY

Chyba najważniejszy sąd w Polsce. Rolą Sądu Najwyższego jest sprawowanie nadzoru judykacyjnego nad sądami powszechnymi i wojskowymi. Ma on siedzibę w Warszawie i co do zasady rozpoznaje tylko nadzwyczajne środki zaskarżenia od orzeczeń sądów II instancji. Ze względu na rangę swoich orzeczeń, Sąd Najwyższy znacząco przyczynia się do kształtowania orzecznictwa sądów powszechnych i wojskowych. Sąd Najwyższy jest tzw. sądem prawa, a nie faktu, więc z całą pewnością nie musisz obawiać się z jego strony wezwania na rozprawę w charakterze świadka.

PO CO NAM TYLE SĄDÓW?

Tak znaczna ilość sądów wynika głównie z powodu utworzenia - obok sądownictwa powszechnego - sądów szczególnych, a także z zasady dwuinstancyjności postępowania sądowego. Aby ta zasada mogła być zrealizowana, sądownictwo musi być zorganizowane w sposób hierarchiczny. Duża liczba sądów ma również na celu ułatwienie obywatelom dostępu do nich (idea jest taka, żeby każdy miał stosunkowo blisko do sądu, w którym może załatwić swoją sprawę).

czwartek, 30 lipca 2015

O blogu




 Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta



Dla zdecydowanej większości osób wizyta w sądzie to nic przyjemnego. Przyszło wezwanie, trzeba iść, często nie wiadomo po co, nie wiadomo jak się ubrać, nie wiadomo jak się zachować na sali, co należy mówić, a czego nie. 

Jeżeli jesteś osobą, która musi sprostać takiemu problemowi, to zapraszam do lektury mojego bloga. Wyjaśnię w nim wszystkie Twoje wątpliwości związane z wizytą w sądzie, a także to, z jakimi sprawami można iść do sądu, co może wydarzyć się na rozprawie, czego  mogą domagać się strony postępowania, co wolno świadkowi i wiele innych kwestii.

Mam nadzieję, że po przeczytaniu mojego bloga wizyta w sądzie przestanie przyprawiać Cię o zawał serca, a stanie się elementem życia równie emocjonującym jak np. pójście do sklepu po bułki.

Pozdrawiam i życzę miłej lektury.