O mnie

http://www.adwokat-baloniak.pl/

niedziela, 20 marca 2016

Jak stawać przed sądem, czyli w co się ubrać i jak zachowywać

"Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak, by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego." 

- ukaz cara Piotra I z 1708 r.

Podobne zasady stawania przed przełożonym, urzędnikiem czy sądem obowiązywały kiedyś nie tylko w carskiej Rosji. A jak ta sprawa wygląda dzisiaj?

Aktualnie obowiązujące przepisy nie regulują szczegółowo jak powinien wyglądać i zachowywać się obywatel znajdujący się przed obliczem sądu. Chociażby z tego powodu osoba, której przyszło wziąć udział w rozprawie, ma prawo nie orientować się co wypada, a co nie. Istnieją jednak powszechnie przyjęte niepisane standardy, których warto się trzymać.


JAK UBRAĆ SIĘ DO SĄDU?

To zależy w jakiej roli będziemy występować. Jeżeli zostaliśmy wezwani w charakterze świadka, to sąd z całą pewnością nie obrazi się, gdy przyjdziemy w swoim zwykłym codziennym ubraniu. Jeżeli bierzemy udział w rozprawie jako strona postępowania, to warto ubrać się nieco bardziej "odświętnie". Nie jest to obowiązek, ale wiadomo - jak nas widzą, tak nas piszą i czasem taki detal może wpłynąć na to jak sąd nas postrzega.

Zdecydowanie łatwiej jest doradzić w co się nie ubierać. Panowie z całą pewnością nie powinni zakładać do sądu krótkich spodenek. Znana jest mi sytuacja, że sąd wydalił z sali świadka, który przyszedł do sądu w krótkich spodenkach (był wtedy niemiłosierny upał) uznając, że jego wygląd nie licuje z powagą sądu. Niezależnie od pogody, odradzam także przychodzenie w podkoszulku lub rzeczach mocno prześwitujących. Nie polecam także przebywania na sali rozpraw z nałożonym nakryciem głowy. Panie z kolei, raczej powinny unikać zakładania rzeczy, które mogłyby ukazać sądowi "zbyt wiele".


JAK ZACHOWYWAĆ SIĘ W SĄDZIE?

Regulaminy urzędowania poszczególnych sądów, odnośnie sposobu zachowania się na rozprawie, zawierają jedynie obowiązek powstawania z miejsca wtedy, gdy przemawiamy do sądu oraz gdy sąd zwraca się bezpośrednio do nas. Powstać z miejsca należy także wówczas, gdy sąd wchodzi na salę, odbiera przyrzeczenie, ogłasza wyrok oraz opuszcza salę. Z pisanych zasad wynika jeszcze, że przewodniczący (to ten sędzia z orłem na łańcuchu) udziela głosu i odbiera go gdy przemawiający go nadużywa, zadaje pytania, a także upoważnia do zadawania pytań. Mówiąc krótko, nie powinniśmy odzywać się jeżeli sąd nie udzieli nam głosu. Należy jednak mieć na względzie, by nasza postawa nie była nazbyt bierna - czasem można przez to przegapić właściwy moment do dokonania istotnej czynności procesowej. Ponadto, w niektórych sądach, przewodniczący składu orzekającego w celu zachowania porządku na sali rozpraw może używać młotka i krążka rezonansowego, jeżeli znajdują się one na wyposażeniu danego sądu. Nie zostało jednak określone w jaki dokładnie sposób sędzia może takiego młotka użyć.


źródło: http://www.kurierlubelski.pl

Z niepisanych zasad można dodatkowo przytoczyć zakaz żucia gumy w trakcie rozprawy (może to być odebrane jako obraza sądu). Ponadto zaleca się wyciszenie telefonu oraz nietrzymanie rąk w kieszeniach. Odradzam wyrażanie swojego niezadowolenia za pomocą mimiki twarzy lub innych gestów - może to sprowokować sąd do niezbyt miłej reakcji.

Wypada też pamiętać o tym, że jak bierzemy udział w rozprawie, to zwracamy się do sądu. Oznacza to, że nie mówimy do konkretnej osoby (sędziego) lecz do organu wymiaru sprawiedliwości (sądu). Ta zasada obowiązuje nawet gdy odpowiadamy na pytanie którejś ze stron postępowania - cały czas kierujemy swoją wypowiedź do sądu.


ŻELAZNA REGUŁA

Jeżeli, pomimo powyższych rad, znajdziesz się w sytuacji, z której nie wiesz jak wybrnąć, zalecam jedną żelazną regułę - przybrać wygląd lichy i durnowaty, tak, by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć sądu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz